Pomimo walki o życie Dady, codziennych wizyt u weterynarza, leków, kroplówek…nie udało się jej uratować.
Psy trafiające do nas z bezdomności bardzo często są tak osłabione, że nie mogą sobie poradzić ze zwalczaniem wirusów. Zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy, ale organizm Dady był zbyt słaby.